logo

Koloseum, Wenecja, Neapol, słońce. Słowem- Włochy… gdy o nich myślę…. Znajduję się w pięknej, małej kawiarence z najlepszą  kawą pod słońcem! Do tego ten jej zapach! Obłędny! Wypijam pierwszy łyk i już wiem, że chciałabym takie chwile zachować na tak długo, jak tylko się da. Jeśli i Tobie przed oczami wyobrażają się takie obrazy będziesz miał ich jeszcze więcej po zapoznaniu się z blogiem Natalii. Jest na nim mnóstwo ciekawostek i porad dotyczących języka włoskiego. A jeśli poznawać nowe języki to tylko z pasją, o czym świadczy nasza rozmowa. Zapraszam!

 

Ewa Ostarek: Witaj Natalio! Bardzo się cieszę, że znalazłaś chwilę na rozmowę. Skąd Twoja pasja do włoskiego? Jak się to zaczęło? Znam nieco Twoją historię z bloga, ale jest tak ciekawa, że Czytelnicy też pewnie chcieliby ją poznać.

Natalia: Byłam wiele razy we Włoszech z rodzicami kiedy byłam mała. Po sześciu latach takich corocznych wakacji pomyślałam, że głupia jestem, że się jeszcze nie zaczęłam uczyć włoskiego! Decyzja o nauce przyszła mi dość naturalnie, a już na pierwszych lekcjach czułam się jak zakochana i było dla mnie oczywiste, że włoski i inne języki będą nierozłączną częścią mojego życia. Pasjonują mnie języki w ogóle, z włoskim tak wyszło, że poświęciłam mu więcej uwagi, więc dziś znam go najlepiej  : )

Ewa: Ze mną było tak samo, tylko z angielskim! Choć przyznaję, że nie od początku!

Jesteś w trakcie pisania e-booka którym będzie Praktycznym Repetytorium Leksykalnym języka włoskiego. Jak przebiegają nad nim prace? Jak pomysł, aby go wydać? Kiedy może być ukończony i gotowy do zakupu?

Natalia: Właśnie niedawno pisałam do czytelników mojego newslettera, że podczas chorobowego udało mi się skończyć wszystkie rozdziały! Gdyby nie praca na etacie, to produkt byłby gotowy lada moment, ale tak jest jeszcze kilka technicznych rzeczy do zrobienia. W międzyczasie czytelnicy pomagają mi w graficznych wyborach, za co im serdecznie dziękuję :) Mam nadzieję, że za kilka miesięcy e-book będzie już wisiał na stronie gotowy do zakupu. Nie mogę się doczekać, bo już mam inne pomysły na kolejne projekty, wręcz czasami zastanawiam się, czy nie powinnam odłożyć e-booka i zrobić czegoś mniej czasochłonnego, ale prace są już zaawansowane, a na liście mailingowej osoby, które czekają  : )

 

Wlove2

Ewa: Życzę Ci owocnego pracowania i jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. Znając Ciebie będzie się można spodziewać czegoś naprawdę wyjątkowego.

A co najbardziej podoba Ci się w kulturze Włoch? Jak świat włoski różni się od świata polskiego? Jakie są Twoje 3 pierwsze skojarzenia w tym państwem i dlaczego?

Natalia: O dziwo, w pierwszej chwili to pytanie wydaje się trudne. Może dlatego, że przestałam Włochy traktować jako opozycja do polskiej rzeczywistości, zresztą podobnie mam z większością europejskich kultur. Ale powiedzmy, że uwielbiam fakt, że Włochy są tak różnorodne, a różnice między regionami bywają też inspiracją do pisania. To jak wchodzenie w kilka światów, a nie tylko jeden. Na pewno mało wiem o Polsce, i pewnie i my mamy swoje regionalne perełki, ale mimo wszystko u nas różnice między różnymi częściami kraju nie są tak zaznaczone. Włoska celebracja jedzenia jest czymś co bardzo doceniam- nawet studenci często spotykają się tylko po to, żeby razem zjeść, a nie napić.

Ewa: Tak, faktycznie. Jest to widoczne często w różnych filmach. Celebrowanie wspólnych chwil przy posiłku i dobrej kuchni. Od razu mam ochotę na jakiś włoski makaron!

Na swoim blogu tworzysz wiele treści: nauka języka, kultura, włoskie życie. Jak znajdujesz inspiracje do tworzenia tych treści? Co Cię motywuje?

Natalia: Trochę wylewam z siebie wszystko, co wiem, czasem czuję, co się spodoba, więc piszę o tym, czasem mam mało czasu, więc piszę coś, co wiem, że szybko pójdzie. Inspiracje się nie kończą, bo język jest praktycznie niewyczerpany. Planując wpisy myślę w kilku kategoriach: czego nie nauczyłam się na kursach, co będzie bardzo poczytne, co rozwiąże czyjś problem. Do wpisów kulturowych inspiruje mnie wszystko: to, co czytam, to, co usłyszę, o czym się mówi we Włoszech, zabawna anegdota z życia we Włoszech. A motywuje mnie fakt, że już zaczęłam to robić i wierzę, że prędzej czy później przyniesie to inne korzyści niż jedynie satysfakcja z posiadania własnego miejsca w sieci. No i chyba po prostu lubię pisać.

 

Wlove3

 

Ewa:  Co możesz doradzić komuś, kto chce zacząć uczyć się włoskiego i jest przestraszony tym akcentem i prędkością mówienia? Jak oswoić swój lęk przed włoskiem? Co byś poleciła?

Natalia: A można zacząć naukę z lękiem? W osiągnięciu sukcesu, również językowego, jest najważniejsze nastawienie, a z takim nie wiem gdzie można zajść. Powiedziałabym, że nie ma rzeczy, ani niemożliwych, ani bardzo trudnych, wszystko to kwestia osłuchania się. Akcent jest łatwy jeśli słuchamy i dajemy się poprawić, a Włosi wcale nie mówią tak szybko. Jeśli kojarzysz słowa, to je wychwycisz z rozmowy, coś o wiele łatwiejszego niż np. we francuskim. A ludźmi, którzy mówią w dialekcie albo z ziemniakiem w buzi nie warto się przejmować, bo czy nie zdarza nam się nie zrozumieć Polaka, który coś tam bełkocze pod nosem? ;) Jestem zdania, że z lękiem nie ma co zaczynać nauki, ale jak już miałabym coś doradzić, to korzystanie z materiałów na swoim poziomie, jeśli coś jest za trudne to wracamy na schodek niżej i nie zamartwiamy się, że nie zrozumieliśmy filmu o nastolatkach, którzy mówią w slangu.

Ewa: Najbardziej powszechny lęk w tym języku to właśnie prędkość mówienia. Twój punkt widzenia jest bardzo trafny.

Domyślam się, że uczysz w ciekawy sposób. Jeśli ktoś chciałaby uczyć się włoskiego z Tobą to jak by się to odbywało?

 

Natalia: Udzielam kilku lekcji stacjonarnie we Wrocławiu i zawsze dobieram materiały do celów językowych danej osoby i czasu, jaki ze sobą mamy. Ale często powtarza się u mnie schemat powtórki + mówienie + gramatyka + tekst (czytanie na głos i wspólne tłumaczenie). Gramatykę często ćwiczę przygotowując własne materiały, często są to zdania do tłumaczenia, ale takie, których używa się na co dzień. Albo znajomość nowych słówek sprawdzam korzystając z definicji ze słownika włoskiego, co zresztą proponuję też w moim Repetytorium. Planuję, że w przyszłości będzie można uczyć się ze mną poprzez kursy online (pdf i/lub wideo) i być może uruchomię kiedyś okazjonalne konsultacje online.

 

Wlove4

 

Ewa: Jakie materiały z Sieci mogłabyś polecić dla fanów języka włoskiego?

Natalia: Największym dobrem internetu jest dostęp do zagranicznej prasy, radia, YouTube'a w danym języku i forum, gdzie można porozmawiać z native'ami. No i nieograniczony dostęp do najróżniejszych słowników! Przy zapisie na mój newsletter można dostać e-book, gdzie zebrałam najciekawsze materiały online przydatne w nauce włoskiego, ale z zastrzeżeniem na końcu, że nie warto przesadzać z ilością materiałów, z których się korzysta :)

Ewa: Bardzo dziękuję Ci za rozmowę. Mam nadzieję, że rozbudzi tylko apetyt Czytelników do języka włoskiego. A wtedy warto zajrzeć na bloga Natalii http://wloskielove.pl/

 

/wszystkie grafiki pochodzą z bloga Natalii i są jej autorstwa/