logo

Cieszę się, że za pośrednictwem Inspiracji Szuflady Językowej mogę rozmawiać z wieloma fantastycznymi osobami. Powoli zbliżamy się do końca zaplanowanych na ten rok wywiadów, choć kilka jeszcze będzie na Was czekać. Dziś mam przyjemność przedstawić Wam Kaję, autorkę bloga Londonpoly. Jest to kobieta, która łączy swoją pracę z pasją do nauczania języka angielskiego. Jest nie tylko  lektorem tego pięknego języka, ale także właścicielką szkoły językowej Cool School w Ostrowcu Świętokrzyskim. W rozmowie uchyli rąbka tajemnicy, dlaczego wybrała taką nazwę na bloga, jak zabrała się do zakładania własnego biznesu, co najbardziej lubi w swojej pracy oraz jakie grupy wiekowe uczyła.  

 

Ewa: To już chyba standardowe pytanie w Inspiracjach Szuflady Językowej, ale bardzo ważne. Jak zaczęła się Twoja przygoda z angielskim? Kiedy się to wszystko zaczęło i czy było coś, to to spowodowało? Dlaczego akurat angielski?

Kaja: Moja przygoda z angielskim zaczęła się chyba pod koniec szkoły podstawowej, kiedy moi rodzice zapisali mnie na dodatkowe zajęcia. Były to zajęcia w pobliskiej szkole językowej. W sumie teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu to lekcje nie były jakoś specjalnie interesujące, ale samo chodzenie na zajęcia dodatkowe było dla mnie czymś wyjątkowym. Pamiętam, że chciałam wtedy zapisać się na wszystko. W gimnazjum zaczęłam uczyć się francuskiego, potem dołożyłam do tego jeszcze włoski i tak powoli rosła moja miłość do języków obcych, kiedy byłam w liceum zaczęłam się nawet uczyć hindi na własną rękę. Na studiach bardzo polubiłam też czeski i odkryłam że szczerze nienawidzę niemieckiego ;) Angielski nie był dla mnie takim oczywistym wyborem. Po maturze dostałam się nie tylko na anglistykę, ale też na romanistykę i wahałam się praktycznie do ostatniej chwili. Wreszcie z powodów praktycznych wybrałam angielski, chociaż francuski nadal pozostaje moją niespełnioną miłością.


Ewa: Skąd pomysł na bloga oraz na jego nazwę Londonopoly? Prowadzisz go od 2015 roku i mam nadzieje, że jeszcze przez wiele lat będzie obecny w Sieci. Jak udaje Ci się połączyć pracę z rozwijaniem biznesu?

Kaja: Pomysł na bloga zrodził się przy zakładaniu działalności, jednak dość długo czekałam z jego realizacją. Mam taki mały nałóg- gry językowe. Podczas kupowania materiałów do swojej szkoły przejrzałam dziesiątki ofert z grami, jednak recenzji było wtedy jak na lekarstwo, więc większość gier kupowałam w ciemno. Pomyślałam, że przydałoby się takie miejsce w sieci z recenzjami gier, które można wykorzystać na zajęciach językowych. Tak więc nazwa bloga to połączenie jednej z moich ulubionych gier planszowych z angielskim akcentem w postaci Londynu. Kto czyta mojego bloga, ten wie, że z mojego pierwotnego pomysłu niewiele pozostało. Blog stał się dla mnie swego rodzaju notatnikiem, w którym zapisuję swoje pomysły na zajęcia oraz własne gry, chociaż czasami rzeczywiście można tam trafić na jakąś recenzję i mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się ich dodać trochę więcej. Jeżeli chodzi o organizację, to przyznam, że czasami mam z tym problem, mam tysiąc pomysłów na minutę i ciężko jest znaleźć wystarczająco dużo czasu na realizację wszystkich projektów, które przyjdą mi do głowy. Zajęcia i przygotowywanie do nich, rozwijanie własnych metod nauczania i swojej szkoły zajmuje mi sporo czasu, ale lubię jak dużo się dzieje, więc mi to zupełnie nie przeszkadza. 

Kaja1

 

Ewa: Prowadzisz swoją szkołę języka angielskiego Cool School w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kiedy zdecydowałaś się założyć własny biznes i jak go rozwijałaś? Miałaś wielki biznesplan czy raczej planowałaś wiele rzeczy na bieżąco? Czy zatrudniasz też innych lektorów? Jak ich wybierasz?  Czy można u Ciebie pracować?

Kaja: Na pomysł własnej działalności wpadłam pod koniec studiów. Idąc na studia, bardzo chciałam być tłumaczem, a na kurs pedagogiczny zapisałam się w zasadzie przy okazji, jednak po pierwszych praktykach przepadłam i od tamtej pory nie mogłam sobie wyobrazić innej drogi niż bycie nauczycielem. W moich okolicach bardzo ciężko jest dostać pracę w szkole, więc założenie własnej działalności wydawało mi się najlepszym rozwiązaniem. Nie miałam jakiegoś typowego biznesplanu pełnego tabelek i wykresów, powiem szczerze, że zakładając działalność nie myślałam za bardzo o kwestiach finansowych, chciałam po prostu realizować swoją pasję i prowadzić fajne zajęcia i czas pokazał, że udało mi się tego dokonać. Moja działalność stopniowo się rozwija, na razie pracuję sama, ale w przyszłości chciałabym zatrudniać innych, pozytywnie zakręconych lektorów :)

Ewa: Co mogłabyś polecić, poradzić komuś, kto waha się przed rozpoczęciem własnej działalności? Co było dla Ciebie najłatwiejsze a co największym wyzwaniem we własnym biznesie i dlaczego?

Kaja: Nie ma się co wahać, jeżeli masz fajny pomysł, działaj! Myślę, że największym wyzwaniem są dla mnie kwestie formalne, papiery, urzędy, nie jestem typem bizneswoman. Najłatwiejsze jest chyba samo prowadzenie zajęć - robiąc to jestem w swoim żywiole.

Kaja2

Ewa: Co sprawia  Ci najwięcej radości w Twojej pracy? Czy jest jakaś zabawna sytuacja z Twojego nauczycielskiego życia, którą chciałabyś się podzielić?

Kaja: Często trafiają do mnie dzieci, które nie lubią angielskiego w szkole i na pierwszą lekcję  przychodzą do mnie z przerażoną miną. Lubię to zaskoczenie na ich twarzach, gdy zaczynam prowadzić lekcje i okazuje się, że wcale nie jest strasznie i że nauka angielskiego może być naprawdę świetną zabawą. Największą radość sprawiają mi postępy uczniów i to gdy rodzice mówią mi, że dziecko nie może się doczekać kolejnych zajęć. Niedawno miałam pierwsze zajęcia z uroczym 5-latkiem, jego mama na drugiej lekcji podeszła do mnie i powiedziała: „No ale pani narobiła… cały tydzień się z nim męczyłam, bo za każdym razem gdy chcieliśmy z mężem jechać gdzieś samochodem, mały pakował się do auta i mówił, że on już teraz chce jechać na angielski, codziennie przed snem odliczaliśmy ile zostało jeszcze czasu do następnej lekcji !”

Ewa: Jakie grupy wiekowe uczyłaś? Która jest ulubiona i co na to wpłynęło?

Kaja: Uczę wszystkie grupy wiekowe, mój najmłodszy uczeń ma 3 lata, a najstarszy ponad 70. Nie mam chyba swojej ulubionej, każda grupa wiekowa rządzi się swoimi prawami i każda wymaga trochę innych metod. Lubię uczyć różne grupy właśnie ze względu na różnorodność. Dzięki uczniom w różnym wieku i na różnych poziomach mam nieskończoną liczbę możliwości, jeśli chodzi o wymyślanie nowych metod i materiałów.  

Ewa:  Co myślisz o wykorzystywaniu nowoczesnych technologii w nauczaniu? Jak sprawdzają się w Twoich kursach? Jakich używasz najczęściej?

Kaja: Jakoś nigdy za bardzo się nie lubiłam z nowoczesnymi technologiami. Wychodzę z założenia, że fajną lekcję można zrobić nawet przy pomocy starego kapcia :) Jako nauczyciel musiałam się jednak trochę przeprosić ze wszystkimi nowinkami i staram się być na bieżąco, uzupełniam swoje kursy interaktywnymi grami, filmikami, bardzo lubię też programy pomocne przy nauce słówek np. Quizlet. Wszystko zależy od grupy wiekowej, jeśli chodzi o dzieci z podstawówki i przedszkoli mam wrażenie, że nowoczesne technologie już się im trochę przejadły i o wiele bardziej cieszą się gdy zaskakuję ich na zajęciach jakąś grą z wykorzystaniem przedmiotów codziennego użytku takich jak patyczki higieniczne czy zwykła butelka po wodzie :)

Ewa: Dziękuję za rozmowę i zainspirowanie innych nauczycieli. Mam nadzieję, że dzięki Tobie zobaczą, że praca we własnej firmie może być nie tylko możliwa, ale i bardzo przyjemna. Powodzenia!

Kaja3

Jeśli jeszcze nie znacie Kai lub znacie a jesteście ciekawi co nowego zamieściła na swoim blogu to zapraszam na niego tutaj  http://londonopoly.blogspot.com/ Można ją znaleźć też na  Facebooku https://www.facebook.com/Londonopoly-1516777245289619/?fref=ts
Jeśli spodobał Ci się ten wywiad i zainspirował, to daj o nim znać innym, którzy tak samo jak Kaja pasjonują się angielskim. Zachęcam Cię też, żeby dać znać w komentarzu pod wywiadem lub na moim profilu na Facebooku o swoich spostrzeżeniach i pytaniach. Na Facebooku Szuflady Językowej możesz  sprawdzać na bieżąco informacje dotyczące zaplanowanych postów oraz obserwować, kiedy pojawią się nowe.